Ja mam sprawdzony sposób na sprawdzenie, czy krzew żyje, czy przeniósł się do krainy wiecznych łowów. Paznokciem lub małym nożykiem zadrapuję lekko korę (cieniuteńki jak paznokiec paseczek). Zaczynam od góry i jeśli widzę, że jest pod spodem zielona warstwa, zostawiam w spokoju, podlewam i mam nadzieję, że przeżyje. Jeśli brak zielonej tkanki (szara, brązowa lub czarna), schodzę niżej i dalej szukam zielonego pod korą. Jeśli do samego dołu nie znajduję zielonego, wykopuję krzew i szukam żywych korzeni. Jeśli je znajduję, zakopuję ponownie, podlewam i czekam, czy roślina odbije. Jeśli nie ma żadnych żywych korzeni, wykopuję i kompostuję.
No Comments
Comments are closed.