Ja swego czasu stosowałam pikadełka na krety i przez jakiś rok działały świetnie. Po roku krety albo się przyzwyczaiły albo ogłuchły, bo problem wrócił. Na koty i inne tego typu sprawdzają się ponoć automatyczne spryskiwacze reagujące na ruch, ale właścicielowi pewnie też się oberwie, jak wyjdzie do ogrodu 😉
No Comments
Comments are closed.