Re: Przezimowanie bylin w garażu.

Piękna strefa:))

Dołownik jest głęboki na dwukrotna wysokość największej donicy. W tym roku miałam tylko kilka dużych, zakopałam je osobno, bo to mniejszy kłopot. Zasypuję ziemią, która pozostała na poboczu z wykopu. Nie podlewam wcale, jak jest lekki śnieg (wagowo), to im czasem narzucę i tyle. Przypomniało mi się, że bardziej wrażliwym można nałożyć na łeb obcięte plastikowe butelki, oczywiście, jak już zrobi się zimno. Ważne, żeby nie panikować i nie przyspieszać okrywania bez potrzeby.

Słuchaj, enith, a nie możesz tych bardziej wrażliwych zadołować osobno bez doniczek, jeśli mają dobrze związaną bryłę korzeniową? Czasem tak robiłam, jak miałam gliniane donice, które nie przetrwałyby mrozu i sprawdziło się.

No Comments

Comments are closed.