się nie upieram przy przesadnie mokrym..ale zapowiadano przesadnie suche na granicy klęski..u mnie dzisiaj przeszły dwie konkretne burze..z jednej strony nie narzekam, bo mniej wydam na podlewanie..z drugiej odnotowałam już z objawy choroby grzybowej na werbenie, rosnacej w pozornie bezpiecznym dla niej miejscu..jeżeli tak, to zaraz pojawi się na inszych badylkach rosnących w miejscach, gdzie trzeba je prosic by rosły..odkryłam też miejsce gdzie jakies robalce (chyba mszyce) urzadziły sobie domek na jałowcu..wszystkie rosliny pod nim zostały skropione spadzią i były nie tylko lepkie, brudne od niej, ale wręcz juz chore, bo brud przylepiony do lisci ograniczał dostep światła..zmyłam..ale innych miejsc mogę nie zauwazyc w porę..a jak do tego dołozyć mikrouszkodzenia wywołane porywistymi wiatrami w czasie burzy..a czasem konkretniejsze, bo kilka pedów petunii długopedowej (znaczy surfinii bez certyfikatu) burza odłamała..a wielu mniejszych uszkodzeń pewnie nie zauważyłam..a grzybki juz czekają !!!!
—
Lady Sybil chrapała cicho. Małżeństwo zawsze jest związkiem dwojga ludzi gotowych przysiąc, że tylko to drugie chrapie…
No Comments
Comments are closed.