Ja miałam budleję i motyli na niej zawsze było dużo. Ale ona ma pewną wadę – kwiatostany bardzo krótko są ładne, szybko przekwitają i brązowieją. Trzeba je codziennie obcinać lub obłamywać, żeby nie wyglądała paskudnie; nowe pojawiają się bardzo szybko (z pączków tuż poniżej jednego obciętego wyrastają dwa nowe) i krzew cały czas kwitnie. Niestety, krzew ten wymaga codziennej obsługi, żeby był naprawdę ładny.
Z krajowych krzewów warta polecenia jest trzmielina. Ale nie ta modna zimozielona, tylko któryś z gatunków tracących liście na zimę – jest ich kilka (np. oskrzydlona, brodawkowata, europejska). Liście jesienią pięknie przebarwiają się na czerwono, a ozdobne owocki wiszą na krzewie jeszcze po opadnięciu liści.
No Comments
Comments are closed.