Powojniki już mają to do siebie, że w okresie poza wegetacją wyglądają jak kołtun i albo to akceptujesz, albo nie sadzisz.Czytając forum zauważyłam, że niektórzy wymagają, by rośliny zachowywały się tak jak to sobie wymarzyli i 'dyktować’ im warunki, a trudno im zaakceptować to co stworzyła natura.
Ja mam tylko jeden, starą odmianę Jackmanii, bo mam dość ciężką glebę, której nie lubią, ale też trochę denerwuje mnie ich wygląd poza okresem kwitnienia i nie lubię wiosennego cięcia poplątanych pędów z resztkami liści.Najchętniej ciachnęłabym wtedy wszystko, a tego robić nie wolno jeśli chce się mieć kwiaty.Nawet tych później kwitnących lepiej nie ciąć zbyt mocno, ale z umiarem, bo potem mają za dużo do odrobienia kosztem kwiatów.Ja więc uprawiam te, które tnie się do ziemi np. mandżurski. Ten rodzaj i podobne też zresztą lepiej u mnie rosną niż wielkokwiatowe.
Przemieszają się jeśli posadzisz odmiany o podobnej sile wzrostu i najlepiej wybrać do tego celu stare, odporne odmiany.Na jeden metr bieżący licz wtedy jeden powojnik, stare odmiany silnie rosną, choć oczywiście wiele od gleby zależy.Na lekkiej i przepuszczalnej będą szaleć i obficie kwitnąć, na glinie będą bardziej 'powściągliwe’.
No Comments
Comments are closed.