Podobnie, jak ty mieszkam na zachodnim wybrzeżu i wiem, że borykacie się w Kalifornii z potężnym kryzysem wodnym. Rzeczywiście, w takiej sytuacji kupno i posadzenie rośliny lubiącej wodę byłoby zbytkiem i ekstrawagancją. Sama zmieniłam w ostatnim czasie zainteresowanie z roślin runa leśnego (cienio i wilgociolubnych) na tolerujące przesychającą glebę (w okresie od czerwca do września w ogóle tu prawie nie pada). Tak jest po prostu praktyczniej i taniej.
No Comments
Comments are closed.