> A co, podejrzewasz, ze kolega będzie roślinę pokojowa spożywał? No baaaardzo śmieszne, aż się popłakałam. Nie musi od razu spożywać. Wystarczy, że będzie miał rękę brudną od soku z wilczomlecza (może tego nie zauważyć po np. pielęgnacji kwiatka) i odruchowo weźmie ją do ust albo potrze oko. Ponadto nie wiem, jakie są plany tego pana na posiadanie dzieci lub zwierząt. Dlatego świadomość, że ta akurat roślina jest wyjątkowo trująca, nie zaszkodzi jak sądzę. > Większośc kwiatów jest trująca Bez przesady z tą większością. > nawet o tym nie wiemy. No nie wiem, czy nie wieMY. Ja akurat wiem, które mam trujące, a które nie. I tych pierwszych z racji „mania” dzieci i kotów staram się nie mieć albo trzymać je poza zasięgiem rąk i pysków. — R. Czytaj dalej...