Re: Rosliny najlepsze do zimowego domowego ogrodu

Jeśli utrzymujesz tam stałą wysoką temperaturę, fajnie spisuje się fikus benjamina, róża chińska, gardenia, ananas, antrutium, bluszcze…Mamy do wyboru masę gatunków, od wysokich po niskie i pnące, od mało wymagających po takie, którymi trzeba się regularnie w odpowiedni sposób zajmować 🙂 tak naprawdę wszystko zależy od parametrów technicznych ogrodu zimowego i oczywiście od naszych własnych upodobań 🙂

Re: caltea – zmarzła?

Faktycznie przyczyna może leżeć w zbyt niskiej temperaturze. Jest to roślina tropikalna, przyzwyczajona do wysokiej temperatury i wilgotności. Dlatego szkodzi jej zimne powietrze. Co z liśćmi? Też stały się suche? Jeśli tak, nie będzie wyjścia, i musisz obciąć liście i poczekać aż roślina wypuści nowe.

Re: Ile powojników do obsadzenia patio?

> Jeżeli oglądasz patio z okna to lepiej posadzić coś co jest ozdobne cały rok, > np. bluszcz. O nie, bluszczu nie chcę. Jest w moim klimacie rośliną inwazyjną i choć powszechnie dostępna w sklepach, ogrodnikom odradza się jej sadzenie, zwłaszcza w ogrodach, jak mój, które graniczą z lasem i gdzie mogą wyrwać się na wolność. Pojemniki odpadają. Latem nie ma mnie w domu i nie ma kto tego podlewać, a deszczu u nas nie ma. Tak naprawdę to chcę powojniki. Mam ich kilkanaście gotowych do wysadzenia wzdłuż patio. Niech sobie w spokoju rosną, a gdy za parę lat zlikwidujemy patio i wybudujemy oranżerię, powojniki zetnę do ziemi, wykopię i przesadzę na inne stanowiska. Chciałam tylko porady w sprawie ilości powojników na takiej powierzchni. Myślę, że trzy, cztery powinny sobie dać tam radę.

Re: Ile powojników do obsadzenia patio?

Pod patio będą ustawione trejaże podobne do tego na zdjęciu. Są drewniane i dość chropowate. Sama balustrada na patio jest także drewniana, ale szczeble ma grubsze, niż trejaż, więc niewykluczone, że owinę ją dyskretną siatką, żeby ułatwić powojnikom wspinaczkę.

Re: Ile powojników do obsadzenia patio?

Kwitnące pnącze jest przecież ozdobne najwyżej miesiąc w całym sezonie, bo tak to wynika z ich natury i nie masz na to zbytniego wpływu, chyba, że posadzisz kilka odmian kwitnących w różnym czasie, ale jedne mogą zdominować drugie i klapa.Dłużej zdobić będą rośliny sezonowe, które możesz wymienić, wzbogacone o jakieś elementy dekoracyjne.

Re: Ile powojników do obsadzenia patio?

Jeżeli oglądasz patio z okna to lepiej posadzić coś co jest ozdobne cały rok, np. bluszcz.Zawsze możesz na tym zielonym tle wyeksponować latem jakieś wiszące, kwitnące kosze, czy stojące donice z kwiatami letnimi.Zima mogą być zasuszone jesienne kompozycje wzbogacone o jakieś elementy świąteczne, a wiosną bratki.Ja mam tak obsadzony betonowy płot, który muszę oglądać z okien i bardzo to sobie chwalę, a wcześniej miałam go obsadzony winobluszczem który też zimą na dodatek 'przystrojony’ ptasimi odchodami przedstawiał widok nie lepszy niż suche kołtuny powojników z resztkami liści. Co dobrze wygląda z daleka, nie zawsze z bliska, a moim zdaniem powojniki lepsze są gdzieś w tle ogrodu i niezbyt dużych skupiskach, wtedy zimą tak nie rażą, a nawet zdobią w połączeniu np. z iglakami.

Re: Ile powojników do obsadzenia patio?

To, że rośnie trawa, nie świadczy wcale o nasłonecznieniu. Trawa po prostu porzebuje światła, ale nie musi być to pełne słońce; nie rośnie „pod dachem”, czyli np. pod gęstymi koronami drzew. Lubi mieć nad sobą niebo, ale cień padający z boku nie przeszkadza jej. Milin najlepiej się czuje w pełnym słońcu, lubi wystawę południową. Odmiana Madame Galen nie rośnie zbyt silnie, więc nada się od biedy na podporę o wysokości ok. 2 m, chociaż lepsza byłaby trochę wyższa podpora. I jeżeli nie lubisz „kołtunów”, to przycinaj milin dość mocno, jak tylko zrzuci liście. Najlepiej usuwać mu prawie całe młode pędy boczne, pozostawiając główne – i tak w następnym sezonie wypuści mnóstwo nowych, na których będą na końcach pąki kwiatowe. Pamiętaj też, że pnącza trzymają się podpór na różne sposoby i warto o tym pomyśleć, zanim się zdecyduje na konkretny rodzaj. Bo innych podpór wymagają pnącza wijące się, innych czepiające się korzonkami lub przylgami. Pnącza chwytające się ogonkami liściowymi (powojniki) lub wąsami wymagają cienkich prętów. Napisz więc, jakie masz podpory – czy są to rusztowania z prętów, czy pnącza mają trzymać się ścian.

Re: Ile powojników do obsadzenia patio?

Patio zbudowano przy północno-zachodniej ścianie domu. Bezpośrednie nasłonecznienie wiosną i latem to jakieś 4-5 godzin (od około jedenastej rano), później rosnące w pobliżu drzewa rzucają cień. W tej chwili rośnie mi na tym stanowisku trawa bez żadnych zabiegów, a więc słońca jest tam chyba dość. Szukam pnącza kwitnącego, bo na patio gapię się przez okno praktycznie non stop ze swojego miejsca na kanapie 🙂 Powojniki już mam zakupione, kilkanaście różnych. Kupowane były wiosną, latem i jesienią bez specjalnego konceptu. Teraz wydumałam, żeby kilka z tych powojników upchnąć właśnie na patio. Mam jeszcze na stanie milin Madame Galen, który będę przesadzać, bo posadziłam go przy całkowicie nieodpowiedniej podporze. Może puściłabym go na krótszy bok patio, z wystawą bardziej słoneczną? Jakie jeszcze inne pnącza by się nadawały?

Re: Ile powojników do obsadzenia patio?

No właśnie. Kocham powojniki, ale ich wygląd po zasuszeniu autentycznie działa mi na nerwy. A naprawdę nie mam zapędów do posiadania idealnie wypielęgnowanego ogrodu. Popełniłam błąd sadząc moją Nelly na bardzo eksponowanym stanowisku tuż przy drzwiach wejściowych. O tej porze roku każdy, kto podchodzi do drzwi, patrzy na półtorametrowy zasuszony kołtun. Wczoraj nie wytrzymałam i trochę to oporządziłam, usunęłam zaschnięte liście, obcięłam dość wysoko do pary mocnych pąków na każdej łodydze. Wzdłuż patio chcę posadzić Jackmanii, Comtesse de Bouchaud i Star of India, wszystkie trzy są silnie rosnącymi pnączami i powinny ładnie się rozrosnąć w stosunkowo krótkim czasie. Może dodam jeszcze jeden, najlepiej biało kwitnący, jeśli uda mi się znaleźć jakąś klasyczną silną odmianę o czystobiałych kwiatach.

Re: Ile powojników do obsadzenia patio?

Powojniki już mają to do siebie, że w okresie poza wegetacją wyglądają jak kołtun i albo to akceptujesz, albo nie sadzisz.Czytając forum zauważyłam, że niektórzy wymagają, by rośliny zachowywały się tak jak to sobie wymarzyli i 'dyktować’ im warunki, a trudno im zaakceptować to co stworzyła natura. Ja mam tylko jeden, starą odmianę Jackmanii, bo mam dość ciężką glebę, której nie lubią, ale też trochę denerwuje mnie ich wygląd poza okresem kwitnienia i nie lubię wiosennego cięcia poplątanych pędów z resztkami liści.Najchętniej ciachnęłabym wtedy wszystko, a tego robić nie wolno jeśli chce się mieć kwiaty.Nawet tych później kwitnących lepiej nie ciąć zbyt mocno, ale z umiarem, bo potem mają za dużo do odrobienia kosztem kwiatów.Ja więc uprawiam te, które tnie się do ziemi np. mandżurski. Ten rodzaj i podobne też zresztą lepiej u mnie rosną niż wielkokwiatowe. Przemieszają się jeśli posadzisz odmiany o podobnej sile wzrostu i najlepiej wybrać do tego celu stare, odporne odmiany.Na jeden metr bieżący licz wtedy jeden powojnik, stare odmiany silnie rosną, choć oczywiście wiele od gleby zależy.Na lekkiej i przepuszczalnej będą szaleć i obficie kwitnąć, na glinie będą bardziej 'powściągliwe’.

Re: No to który?

Już wiem ,że stożkowy, ale co dalej? Macie jakieś doświadczenia? www.skapiec.pl/cat/471-kompostowniki.html?gclid=CO-KmPDT6MICFcjHtAodinsAZA

Re: Skąd pomysł

annajustyna napisała: > Kompost moze byc za silny dla kwiatow Nie słyszałam o tym, żeby spalić rośliny kompostem z roślin czy odpadków kuchennych. Nawóz zwierzęcy to co innego! Nieprzekompostowany właśnie pali rośliny. To samo zresztą z nieumiejętnie stosowanymi nawozami kupnymi w suchej formie. Ale przekomopostowane odpadki kuchenne jako źródło spalenia? Nie słyszałam o takich przypadkach. Zielenina nie ma chyba takiej mocy.