Horpyno droga, Porównać to będę mogła tylko z tym, co zapamiętam z poprzedniego sezonu, bo każda moja piwonia jest inna. Wiem, że liście są roślinie potrzebne, ale czy takie zapleśniałe nie przynoszą więcej szkody niż pożytku? Chyba je wytnę, traktując to jako amputację nogi z gangreną 🙁
Moja herbaciana begonia też pleśnieje. To na pewno choroba. Jak temu zaradzić? Może ktoś pomoże? — …i chodzi tylko o to jedynie, by świat wyglądał tak, jak powinien… Piotr Bukartyk
Cioteczko, jak masz kilka sztuk, to przytnij liście jednej. W przyszłym roku porównasz kwitnienie tej przyciętej z pozostałymi i okaże się, czy to ma duże znaczenie – bo może, ale nie musi.
Już trzeci rok z rzędu w środku lata zaczynają mi pleśnieć liście piwonii. Dotychczas przetrzymywałam je do naturalnego uschnięcia. Ale teraz zaczynam mieć dosyć tego brzydkiego widoku. Jak myślicie – czy wycięcie ich zaszkodzi przyszłorocznemu kwitnieniu? A kwitną tak pięknie, że za nic nie chciałabym im zaszkodzić.
Powiem ci dar61, że się starzejesz. Sentymenty idą w pięty. A po tym rosną ostrogi i bolą nogi. Trzeba pod piętę żelową poduszkę. Inaczej nie staniesz na nóżkę. ————————- Tylko się nie obraź na mnie. —
macie moze w ogrodach? zrazilam sie do uprawy tych roslin bo wszystko marzlo (rumba ledwo przezyla) i mam same podkladki – nawet ladne – pelne i pachnace ale mega kolczaste i nie o to mi chodzilo. kupilam 6 sztuk bo cudne sa i pachna ale nie wiem czy dadza rade. w internecie niewiele o nich jest a w moich rozanych ksiazkach nie znalazlam ani jednej z zakupionych odmian. o mazowsze mi chodzi. ps tam gdzie roze mi marzna, dziki zarnowiec jakims cudem nie.
— Anna R. fotoart-1 = fotoart1 fotoblog Uroki Natury
Uwaga, bo może pęknąć żyłka, jeśli kto za mocno się zdenerwuje 😉 *** Zaraza? Ekhem. Opisywane przez Dara61 kosiarki to postać miski z uchwytem, kładzionej na ziemię/ trawę. Nic obok – dzięki tej miskowej osłonie – się nie niszczy w czas kośby, można podjeżdżać tuż pod kwiatki, nawet się trochę z nimi poczochrać i potarmosić, wpychając osłonę kosiarki w pogoni za upartym źdźbłem! Mało tego – uchwyt mają taki, że można nawet całość – nie puszczając włącznika – położyć nisko, że wjechać można tymże pod niski krzaczek, bez trudu nawet pod wtryniony [wkopany] niedawno [nam] na przychodnikowy trawnik śmieciowy kosz na słupku. Z plusów dodatnich to warto zachwalić mniejszą marszrutę przy kośbie. Zwykłą kosiarką człek lub kobita łazi w tę i nazad, a tą naszą po prostu się wymachuje, stojąc. Plus ujemny to taki, że zbytnie podniesienie kosiarki, niespoziomowanie, daje wydmuch resztek – stąd gdy koszę kole ogrodowego wodnego oczka, to – by nie zapominać się znów w jaką stronę mi dmucha a z jakiej zasysa – czasem kładę na tymże jakąś płachtę na skrzyżowanych podpórkach, by nie pływały potem tam ścinki trawy. Oczywiście – wśród kamieni skraju skalniaka czasem trzeba popracować wykaszarką [podkaszarką] żyłkową, z tą wirującą żyłką bez…
Przed zima czeka Was jeszcze kolorowa jesien. Do zimy daleko.
Z przyjemnością oglądam kolorowe roślinki. Szykuj nam kalifornijskie barwy na zimę kiedy to dopada zimowa nuda, brak słońca i kolorów.
negres1 napisała: . > Nie fatyguj się z nasionkami figi. Baferka oferowała mi pomóc na wiosnę. > Dziękuję za pamięć. Fiżki będą na 100 %,na wiosnę,bo teraz to nie wiem czy się ukorzenią.
W pierwszej chwili pomyślałam że to opadły śliwki dopiero później spojrzałam na liście. Przecież to figi )
Jeszcze hoduję brezylkę na balkonie też ma cztery lata ale jest marna.Nazwę tej rośliny znalazłam u Ciebie Pinkink. Listki ma trochę podobne do albizji. Może to Twoje nasionko? Pewnie w moim klimacie nie zakwitnie. Nie fatyguj się z nasionkami figi. Baferka oferowała mi pomóc na wiosnę. Dziękuję za pamięć.
pinkink3 napisała: > negres napisała: > > wiadomość o trzęsieniu ziemi w Napa, daleko od Ciebie? > > Tak. Ok 450 mil na polnocny zachod. W pln Kaliforni. Ja mieszkam na poludniu, n > iedaleko od > O,to dobrze,bo jak usłyszałam o trzęsieniu w Twoich okolicach to pomysłałam o Tobie 🙂 Widać,że myslimy o sobie czasem 🙂
pinkink3 napisała: > Teraz jest sezon na te’stuleciany.’ > [ani one stu lat nie maja ani nie sa dwubarwne, ale niech tam…] > > Wczoraj jechalam ulica wysadzana tymi drzewami i myslalam o Tobie, Baferko… Wow,miło mi 🙂 Koniecznie zrób zdjęcia 🙂